Depresja to choroba cywilizacyjna a przygnębienie to pierwszy do niej krok. Życie potrafi nieźle dać w kość, że czasem trudno się pozbierać. Z własnej autopsji, mnie przygnębienie bierze, kiedy dziewczyna do której piszę, nie chce się spotkać. Dołuje mnie też deszczowa pogoda. Sposobów radzenia sobie z tym paskudztwem szukam tutaj:
http://odkasi.blogspot.com/2016/11/jak-z...c-sie.html
Na przygnębienie najlepsze jest jedzenie
Serio. Zjedzenie czegoś smakowitego może nam poprawić humor.
Ja uciekam w świat książek. Staram się nie myśleć o problemach. Moja ulubiona
tania księgarnia zawsze ratuje mnie z opresji i ma mi coś ciekawego do zaoferowania. Świat książek potrafi mnie tak pochłonąć że całą nockę zarwać potrafię.
ja jem wtedy czekoladę albo piję kakao
Ja gdy jestem przygnębiona to idę spać. Jak się obudzę to przygnębienie mija.
ja zawsze robię coś dla siebie, zapisuje się na zajęcia fitness, ide do fryzjera albo do spa
mnie najlepiej humor poprawia wizyta u kosmetyczki, fryzjera czy zakupy.
Jeśli to depresja, to uważam, że warto zgłosić się do Kliniki Psychomedic. Tutaj
https://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa są na nich namiary. Moim zdaniem w takiej sytuacji jest to konieczne, aby potwierdzić, albo wykluczyć chorobę.